poniedziałek, 25 maja 2015

"Rewolucję wygrywa się krwią, nie słowami." - "Po zmierzchu"

Czołem ludziska! Przepraszam, że tak rzadko tutaj zaglądam, ale mam tyle do roboty, że nie mam najmniejszego pojęcia w co ręce włożyć - trzy sprawdziany, ostatnie poprawki w prezentacji, pożegnanie trzeciej gimnazjum, zaliczanie na wyższe stopnie, egzamin kończący kurs angielskiego, no i w końcu wycieczka do Pragi. Także od razu zapowiadam, że w tym tygodniu prawdopodobnie będzie jeden post. A dziś mam dla Was takiego jednego mojego "świeżaka" - "Po zmierzchu". Zapraszam! 


Tytuł oryginalny: "In the Afterlight" 
Autor: Alexandra Bracken 
Ilość stron: 509
Wydawnictwo: MoonDrive
Seria: "Mroczne Umysły" - tom III
Moja ocena: 6/6


Mam na imię Ruby. Nie mogę oglądać się za siebie.
Wraz z tymi, którzy przetrwali, kieruję się na północ, aby uwolnić tysiące więzionych dzieci. Gdy jest się odpowiedzialnym za los całego pokolenia, nie ma miejsca na błędy. Jeden fałszywy ruch może wzniecić iskrę, która podpali świat.






           W mojej głowie kumuluje się około miliona wątków i wersji zdań, które chciałabym Wam przedstawić, ale teraz nic sensownego nie umiem napisać, jednakże dla Was postaram się to zrobić. Zacznę od głównej bohaterki, Ruby. Przeżyła koszmar w Thurmond, przez sześć lat była poniżana na każdym kroku i w końcu jest wolna, może decydować o sobie, ba, w jej rękach został powierzony los wielu dzieci, nawet jej przyjaciół. Po niej widać, że najbardziej się zmieniła z wystraszonej dziewczynki do odważnej młodej kobiety, która potrafi walczyć o siebie i o tych, których kocha. Liam mnie zawiódł w tej części - no może na początku, ale tak te 100 ostatnich stron owinął mnie sobie wokół palca. 'Gdzie ten Liam, który rzuciłby się za Ruby w ogień bez słowa? Gdzie ten Liam, który nigdy nie odpuszcza?' Takie właśnie pytania mi towarzyszyły podczas czytania, a później to już tylko 'No pocałuj ją! Nie pozwól jej tam znowu iść! Człowieku przestań zachowywać się jak dzieciuch i staw czoła strachu! Jezus Maria, co ty znowu odwalasz?', no ale jak to mówią - w życiu nie można mieć wszystkiego. A wielka szkoda. Tak od 1/3 książki przygotowują się do ataku na obóz rehabilitacyjny, w którym Ruby była przetrzymywana, przez co czytałam dosyć szybko, by jak najszybciej dowiedzieć się, czy im się to uda. Bardzo czekałam na finał trylogii, lecz równocześnie byłam pełna wszelakich obaw, bo czasami jest tak, że ostatnie części pozostawiają wiele do życzenia. Nie tym razem. Książka trzyma w napięciu, praktycznie przez cały czas. Niektóre zwroty akcji są naprawdę zaskakujące. Miałam wrażenie w paru momentach, że one były pisane tylko, by pchać jakoś tą akcję do przodu. Jedyny niedosyt, jaki mam po tej lekturze to końcówka, chciałam jeszcze pobyć z bohaterami sam na sam, ale niestety to już koniec ('to już jest koniec, nie ma już nic...', ach ten mój durnowaty mózg). Dla mnie jest to jedna z takich książek, które mogłabym czytać w nieskończoność i jeszcze trochę dłużej. Wielki minus za uśmiercenie mojej ulubionej postaci (dlaczego?, ja się pytam, dlaczego? przecież mogła go oszczędzić), i za taki trochę urwany koniec. Dwie ostatnie strony rozczarowały mnie zupełnie, można było to lepiej zakończyć lub przerwać historię w innym momencie, tym samym dając czytelnikowi możliwość dłuższego przebywania w świecie "Mrocznych Umysłów". Cóż, nie za bardzo wiem co dalej pisać i chyba zakończę w tym punkcie, by też już nie zanudzić Was za bardzo. Powiem jedno, uważam, że "Po zmierzchu" to najlepsza część z całej trylogii. Mimo paru większych czy mniejszych niedociągnięć, to i tak za całokształt postanowiłam przyznać 6/6, bo książka jest naprawdę świetna. Polecam!


"Kiedy przywieziono nas do Thurmond, padał deszcz.
Kiedy z niego wychodziłam, też padało."

"-Mógłbyś się ruszyć, słoneczko? - rzucił do Liama. - Wyglądasz jakby cię coś przeżuło i wypluło.
- Spójrz na siebie. Wyglądasz jakby cię coś przeżuło i wydaliło drugim końcem."

"
- Czyżbyś opuścił zastępy realistów?
- Pieprzyć realistów. Wstępuję w szeregi ryzykantów."



Ta piosenka mi tak pasuje do "Po zmierzchu", tak to ta piosenka wygrała Eurowizję... :)


Buziaczki 
/~Pauline :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)