wtorek, 30 grudnia 2014

Podsumowanie 2014

Witajcie!
Dzisiejszy post jest ostatnim w tym roku, dlatego postanowiłam zrobić czytelnicze podsumowanie 2014 roku! 
Przeczytałam w tym roku około 40 książek. Oto one:


To nie są wszystkie książki, które przeczytałam. Brakuje tu kilku, np. "Wyścig Śmierci", "Znak Ateny", "Dom Hadesa", "Szukając Alaski", "Miasto Zagubionych Dusz" i "Miasto Niebiańskiego Ognia". One, zapewne, są gdzieś u moich znajomych. 


Książka, którą przeczytałam najszybciej, to...

"Zostań, jeśli kochasz". Przeczytałam w jakieś 6-7 godzin z przerwami i to w dodatku w Wigilię. :)


Książka, która zapadła mi w pamięć, to...

cała seria "Percy Jackson i bogowie olimpijscy". Zakochałam się w niej od pierwszych stron, jednak moją najukochańszą książką jest ostatni tom tej serii, czyli "Ostatni Olimpijczyk".


Książka, która zafundowała mi nieprzespane noce, to...

"Wyścig Śmierci", który czytałam tak jakoś do 2:15 w nocy. Rano wyglądałam jak zombie, ale warto było. 


Książka, którą czytałam najdłużej, to...

"Zagubiony Heros", z którym męczyłam się jakieś dwa lub trzy miesiące, ale w końcu przez nie przebrnęłam.


Najlepsza książka, którą dostałam od kogoś, to...

"Dawca", książka bardzo mi się podobała i teraz, czekam tylko na okazję, by kupić następną książkę tej autorki, "Skrawki Błękitu".


Książka, na którą długo czekałam, i w końcu ją przeczytałam, to...

"Dotyk Julii", czekałam na nią jakieś 5-6 miesięcy, w końcu przeczytałam ją tak mniej więcej w połowie października. 


Książka, która w jakiś sposób zmieniła mnie, to...

"Bransoletka", którą napisała polska autorka Ewa Nowak, ta książka pokazała mi, że jednak książki napisane przez polskich autorów nie są takie złe, jak uważałam. :)


Teraz jeszcze trochę o zmianach, które pragnę wprowadzić na bloga:
1. Notki o ekranizacjach
2. Może uda mi się przeprowadzić jakiś konkurs :)
3. Myślałam też, by wprowadzić więcej muzyki
4. A moim największym pragnieniem, jest przeprowadzić jakieś małe wywiady


Cóż, w sumie to koniec moich przemyśleń... Prowadzę ten blog od lipca i nawet nie śniłam, że będę mieć tyle wyświetleń, wiem, że niektórzy uważają, że te 2500 wyświetleń to mało, jednak dla mnie to motywacja, że jednak ktoś czyta mojego bloga, ktoś tu zagląda. Dziękuję Wam, za wszystkie komentarze jakie po sobie zostawiliście, dziękuję za słowa, które Wam wydają się normalne, a mnie podnoszą na duchu.Muszę jednak przyznać, że parę razy chciałam zlikwidować bloga, lecz wtedy za każdym razem pojawiało się coraz więcej wyświetleń na liczniku. 

 Dziękuję Wam wszystkim, jak i każdemu z osobna. Jesteście wspaniali!





Buziaczki 
/~Pauline :***

wtorek, 23 grudnia 2014

"Nie mamy odwagi, żeby pozwolić ludziom dokonywać własnych wyborów." - "Dawca"

Siemka! Czy tylko ja mam teraz taki napięty grafik pomimo iż nie ma szkoły? Jeszcze próby śpiewu, a dziś koncert... Będę mieć solówkę. A później duet z koleżanką. Damy radę, ale nie o tym dziś. Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, którą dostałam niedawno od taty. Zapraszam na "Dawcę"!



Tytuł oryginalny: "The Giver"
Autor: Lois Lowry
Ilość stron: 293
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: "Dawca" - tom I
Moja ocena: 5,5/6



W świecie Jonasza wszystko jest doskonałe: nie ma bólu, przemocy ani cierpienia, nie trzeba podejmować decyzji ani dokonywać wyborów. Nie ma też barw, muzyki ani uczuć. Obowiązuje tu ścisły regulamin, którego nikt nie waży się łamać. Każdy zna przypisaną mu rolę w społeczeństwie i wykonuje ją perfekcyjnie. Dwunastoletni Jonasz ma właśnie otrzymać swoją i rozpocząć szkolenia. Wtedy dowiaduje się czegoś, co nim wstrząsa i burzy tak mozolnie wypracowany ład jego świata.





               Nie spodziewałam się, że tak szybko przeczytam tą książkę.  Przeczytałam ją w niecałe dwa dni. Początek mi się dłużył i to bardzo, jednak z kolejnymi wydarzeniami, coraz szybciej ubywało mi kartek. Jonasz to chłopak, który otrzymuje swoją rolę w społeczeństwie, które jest idealnie zorganizowane. Zostaje mu przydzielona funkcja Odbiorcy. Jest to zaszczyt. Czytelnik śledząc jego szkolenie, mimo że nie zawsze są wprost nazwane jego emocje, jednak można wyczuć jego zwątpienia, wahania. Nie będę się rozpisywać na temat jego przyjaciół: Aszera i Fiony, ponieważ nie przypadli mi oni do gustu. Jego "rodzice" też zbytnio nie trafili w grono moich ulubionych postaci drugoplanowych. Jednak tolerowałam ich. Dawca dla mnie był niesamowitą postacią. Jego wszystkie wspomnienia były wspaniałe i to w jaki sposób mówił, o tym wszystkim co było. Wspaniałe! Książka momentami wciska głęboko w fotel. Jedyny minus to zakończenie, takie dziwne, jak dla mnie. Jakby przerwane w pół. Jednak ta książka to cudo i z pewnością sięgnę jeszcze po inną książkę tej autorki. Polecam!



" - Jonaszu, kiedyś ludzie mieli uczucia. Wiemy, że kiedyś ludzie czuli dumę, smutek...
 - Miłość - dorzucił Jonasz. - I ból.
 - Nie ból jest najgorszy w posiadaniu wspomnień, ale samotność." ~ L.Lowry



Buziaczki
/~Pauline :***




WESOŁYCH ŚWIĄT, WIELU KSIĄŻEK W NADCHODZĄCYM ROKU, SUPER ZABAWY SYLWESTROWEJ I CZEGO TAM JESZCZE CHCECIE!!!

niedziela, 14 grudnia 2014

"Możesz być kim zechcesz." - "Syn Neptuna"

Witajcie! Przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było, ale mam bardzo dużo na głowie i nie mam czasu dla siebie, a co dopiero, żeby napisać jakąś recenzję. Więc od razu zapowiadam, że od dziś posty będą pojawiać się nieregularnie, jednak postaram się dodawać minimum raz w tygodniu... Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję "Syn Neptuna". Zapraszam!


Tytuł oryginalny: "The Son of Neptune"
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 475
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: "Olimpijscy Herosi" - tom II
Moja ocena: 5,5/6


PERCY MA ZAMĘT W GŁOWIE. Budzi się z długiego snu i nie pamięta zbyt wiele poza własnym imieniem. Nie odzyskuje pamięci nawet wówczas, gdy wilczyca Lupa mówi mu, że jest półbogiem, i uczy go władania magicznym mieczem. Odbywa wędrówkę, podczas której musi pokonać wiele potworów, i w końcu trafia do obozu herosów… ale i tutaj niczego sobie nie przypomina. Pamięta tylko jeszcze jedno imię: Annabeth.
HAZEL POWRÓCIŁA Z TAMTEGO ŚWIATA. W poprzednim życiu starała się być posłuszną córką, choć jej matka wykorzystywała szczególny „dar” córki, by zaspokoić swoją chciwość. Kiedy więc tajemniczy Głos opętał matkę i jej ustami nakazał użyć owego „daru”, by obudzić wielkie zło, Hazel zbyt późno zdobyła się na odwagę, by mu się sprzeciwić. Na skutek jej błędu zagrożone są losy całego świata. Teraz Hazel marzy tylko o tym, by uciec od tego wszystkiego na zaczarowanym koniu, który pojawia się w jej snach.
FRANK JEST NIEZDARĄ. Choć jego babcia twierdzi, że ich przodkowie byli potężnymi bohaterami, a on sam może się stać, kim tylko zechce, Frankowi nie jest łatwo w to uwierzyć. Nie wie nawet, kim jest jego ojciec. Ma nadzieję, że okaże się nim Apollo, bo strzelanie z łuku to jedyne, w czym chłopak jest dobry – choć nie aż tak dobry, by odnosić sukcesy w obozowych manewrach. Wstydzi się swojej niezdarności, zwłaszcza w towarzystwie Hazel, najbliższej przyjaciółki. To właśnie jej postanawia powierzyć swój największy sekret.




          Kolejna wspaniała książka, autorstwa Ricka Riordana. W sumie to wszystkie jego powieści są niesamowite. Ale wracając do "Syna Neptuna", no w końcu wrócił Persiak! W przeciwieństwie do poprzedniej części tą przeczytałam szybko. Jedyne co mi się nie podobało to Oktawian. On mnie tak denerwuje, że masakra. Ta cała Renya (czy jak to tam się pisze) nawet była spoko, ale jej początkowe traktowanie Percy'ego trochę mnie zdołowało. Hazel i Frank bardzo mi się spodobali. Mimo, iż każdy z nich ma własne sekety to nigdy nie przechodzi obojętnie obok cierpiących przyjaciół. Podsumowując: tak jak wszystkie książki wujka Rick'a ta też jest wspaniała. Polecam! 



Buziaczki
/~Pauline :***

wtorek, 2 grudnia 2014

"Jestem echem tego, co było kiedyś." - "Dotyk Julii"

Witajcie! Myślałam, że te kilka dni będzie w miarę spoko, ale jak się okazało były straszliwe. We wtorek miałam wycieczkę, we środę zawody, w czwartek znów zawody i zabawa andrzejkowa, a dziś byłam w szkole... masakra :( Jednak mam trochę czasu i zrobię dla Was kolejną recenzję na szybko - "Dotyk Julii".


Tytuł oryginalny: "Shatter me"
Autor: Tahereh Mafi
Ilość stron: 330
Wydawnictwo: MoonDrive
Seria: "Dotyk Julii" - tom I
Moja ocena: 6/6



Zostałam przeklęta. Mam niezwykły dar.
Jestem potworem. Mam nadludzką moc.
Jestem narzędziem zniszczenia. Będę walczyć o miłość.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.





           Po pierwsze książka jest świetna! A po drugie widzieliście kiedyś piękniejszą okładkę? Ona jest śliczna, bardzo mi się podoba. Ale wracając do zawartości. Fascynująca fabuła, która wciąga od pierwszych stron. Wielki szacunek dla autorki za stworzenie czegoś tak wspaniałego. Julia jest osadzona w czymś podobnym do więzienia. Jej dotyk jest niebezpieczny, dlatego ją odizolowano od świata zewnętrznego. Pewnego dnia pojawia się tajemniczy Adam, który za wszelką cenę chce się do niej zbliżyć, lecz ona go odpycha. Czy mu się uda ją złamać? Czy wyjawi mu swój sekret? Musicie to przeczytać i się dowiedzieć! Ja już się dowiedziałam teraz czas na Was! W tej książce znajdziecie elementy akcji, miłości, żądzy władzy i wiele, wiele innych elementów. Tak więc kończę już i spadam uczyć się niemca na sprawdzian. Powtórzę tylko, że ta książka jest GE-NI-AL-NA! Nic dodać nic ująć... Polecam!


Buziaczki
/~Pauline :***