środa, 30 grudnia 2015

Podsumowanie 2015

Hej! I tak oto dobrnęliśmy do końca tego roku. Ciężko mi uwierzyć, że tak szybko minął. I znowu będę się przez jakieś kilka tygodni myliła przy zapisie daty na lekcjach. Ten post jest niestety ostatnim w tym roku, a zarazem 89 postem na blogu! 


W 2015 udało mi się przeczytać około 40 książek, co nie jest najgorszym wynikiem. Mniej więcej w ciągu tego roku przebrnęłam przez 13066 stron, co daje wynik ok. 36 stron na dzień. To nie są wszystkie, brakuje tu lektur (je także zaliczyłam do podsumowania) takich jak: "Balladyna", "Stary człowiek i morze", "Dzień Kolibra", "Quo Vadis" czy "Przesunąć horyzont", ale dodatkowo książki "Wróć, jeśli pamiętasz", którą ma moja kuzynka. 


Najlepsza książka, jaką przeczytałam to...

zdecydowanie "Obsydian"! Zakochałam się w nim od pierwszych stron. 


Książka, na której płakałam to...

"Utrata", przy której momentami płakałam i śmiałam się przez łzy. Nie udało mi się sięgnąć po kolejne części, ale mam nadzieję, że mi się to uda w 2016.


Książka, która mnie zmieniła to...

"Przesunąć horyzont" autorstwa Martyny Wojciechowskiej, która opisuje swój atak na Mount Everest. Ta książka uświadomiła mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, tylko sami siebie powstrzymujemy przed działaniem.


Najgorsza książka, jaką przeczytałam to...

"Quo Vadis"! Nie znoszę tego typu literatury. Czytać Sienkiewicza, to była dla mnie prawdziwa katorga. Przepraszam, noblisto, ale taka prawda. 


Najlepszy autor/autorka to...

James Dashner (ur. 1972) amerykański autor, którego seria "Więzień labiryntu" przebojem wdarł się na listy bestsellerów na całym świecie. Zanim Dashner odniósł międzynarodowy sukces, napisał kilka serii dla dzieci.


Co się zmieni na blogu w nadchodzącym roku?:

  • brak Książkowego Wyzwania 2016 (przez egzaminy gimnazjalne, nie będzie czasu)
  • notki o nowościach wydawniczych (raz na jakiś czas)
  • więcej recenzji filmów (spróbuję temu podołać)


Cóż, to chyba wszystko na ten rok. Myślałam, że przeczytałam mniej książek, a tu proszę - niespodzianka! Na liczniku wyświetleń stuknęło ponad 9700! Dziękuję Wam bardzo z całego serca, nawet nie macie pojęcia, ile to dla mnie znaczy. To taka przyjemna świadomość, że czas poświęcony na bloga nie poszedł jednak na marne i ktoś czyta moje wypociny, nie zawsze mające sens. 
Szczerze mówiąc, ten rok był dla mnie przełomowy. Zaczęło wychodzić mi więcej rzeczy niż dotychczas. Doceniono mnie na wielu konkursach, m.in. fotograficznym, literackim, tanecznym czy na zawodach sportowych. Jeśli chodzi o podróże to w tym roku odwiedziłam dużo miejsc. Byłam w Bieszczadach na święta wielkanocne, zwiedziłam Pragę, Kłodzko, Wrocław (nawet 2 razy), a także grecką wyspę Rodos. Kocham podróżować, więc pod tym względem to był perfekcyjny rok. Byłam również na Warsztatach Tanecznych w lipcu.











Mam głęboką nadzieję, że rok 2016 będzie taki sam jak ten, a może i lepszy! 



Buziaczki 
/~Pauline :***

sobota, 26 grudnia 2015

"Jeśli będę się darł jak niemowlak, ruszcie mi na ratunek." - "Próby ognia"

Cześć! Jak tam święta? Też nie dacie rady się ruszać jak ja? Dwa dni jedzenia, myślę, że dzisiaj też trzeba będzie jeść, bo... 'jedz, bo się zmarnuje!'. Cóż, taka sama śpiewka od kilkunastu lat. Co znaleźliście pod choinką? Ja wyjątkowo w tym roku nie dostałam książek, ale też jestem bardzo zadowolona z prezentu. Dzisiaj mam chwilę czasu, więc postanowiłam do Was przyjść nie z kolędą, ale z nową recenzją. Zapraszam na "Próby ognia"!


Tytuł oryginalny: "The Scorch Trials"
Autor: James Dashner 
Ilość stron: 415
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Seria: "Więzień Labiryntu" - tom II
Moja ocena: 5,5/6


Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie.
W Labiryncie życie było łatwe. Było jedzenie, schronienie i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego surowego klimatu, Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać. Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował im na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...
Thomas może tylko zastanawiać się, czy sekret do wolności tkwi w jego głowie, czy też na zawsze będą zdani na łaskę DRESZCZU...






           Tutaj macie linka do recenzji pierwszego tomu *klik*. Książkę przeczytałam w te wakacje, jeśli mam być bardzo szczera to mało szczegółów z niej pamiętam. Po wydostaniu się z Labiryntu Thomas, Newt, Minho, Teresa i inni Streferzy mieli być w końcu bezpieczni, DRESZCZ miał się od nich odczepić, mieli być wolni... MIELI. Jednak zło nigdy nie śpi, ciągle próbuje osiągnąć swój cel, nawet idąc po trupach. DRESZCZ przygotował dla nich nowe zasadzki i przeszkody. Pojawia się coraz więcej pytań, a ani jednej odpowiedzi nie widać na horyzoncie. Próbując doścignąć swoje przeznaczenie przetrwają tylko najsilniejsi. W sercu miasta zarażonego Pożogą, skrzyżują się ścieżki, można rzec, dwóch światów. Jedni są uzależnieni od drugich. Nikomu nie można ufać, nawet swoim przyjaciołom. Każdy może cię zdradzić. Czytając, zastanawiałam się, co by było gdybym ja miała w ciągu dwóch tygodni, przejść przez spaloną Ziemię? Myślę, że nie podołałabym, chyba, że miałabym bardzo silną wolę życia. Thomas boryka się z ogromną dla niego stratą, jaką przypłacił za wolność. Spoważniał, że tak powiem, a z drugiej strony dalej jest porywczy i moim zdaniem w niektórych chwilach zbyt ciekawski. Ale jednak jakby nie patrząc nieraz ciekawość Thomasa, wyszła Streferom na plus. Teresa mnie rozczarowała po całej linii, w sumie pojawia się tylko kilka razy w znaczących sytuacjach, to moja sympatia do niej znacząco spadła w dół. Nowi bohaterowie, Brenda i Jorge, są po stronie chłopaków z Labiryntu i za to już ich lubię. Postaci, prawie wszystkie, dojrzały, uważam, że najlepiej widać to po Thomasie, który stał się pewniejszy siebie, wie czego chce i będzie do tego dążył pomimo wszystko. Akcja w drugim tomie jest bardziej napięta, wydarzenia gonią wydarzenia. Pierwszy raz nie byłam pewna, co mnie czeka na następnej stronie i jeszcze na kolejnej. Miałam wrażenie, że targają mną te same emocje, co głównego bohatera - strach, niepewność, smutek, rozczarowanie, ale także i radość w pewnych momentach. Podziwiam autora za niesamowitą umiejętność wprowadzenia emocji słowem, trochę jakby oglądało się thriller (chodzi mi tutaj przede wszystkim o sytuację w podziemiach z "noskami"). Podsumowując: książka jest na równi ze swoją poprzedniczką, a może nawet odrobinkę lepsza, napięta akcja z mnóstwem wydarzeń i tajemnic, lecz ciągle opływająca w humor, bohaterowie nowi i starzy, czegóż chcieć więcej? 
Labirynt to był dopiero początek. Czas na "Próby ognia".
Walcz albo giń


"- A można to zrobić? - spytał Thomas.
- Że co?
- Zabić kogoś trzy razy.
- Wynalazłbym jakiś sposób, nie martw się."


"Tak. To znaczy, nie. To znaczy... tak, odpowiedź na oba pytania brzmi nie."

"- Wszystko w porządku, chłopaki? - zapytał w końcu Minho.
Thomas mruknął potwierdzająco, a Newt powiedział:
- Cholera, wygląda na to, że znaleźliśmy się w piekle. Zawsze przypuszczałem, że ty tam trafisz, Minho, ale nie sądziłem, że ja też."


Buziaczki
/~Pauline :***
      

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Cześć! Dzisiaj już zasiądziemy z bliskimi do wigilijnego stołu, połamiemy się opłatkiem, zaśpiewamy kolędy.
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze:

- spełnienia marzeń
 - zdrowia
 - dużo śmiechu i radości
 - mało smutku i złości
- miłości
 - przyjaźni 
 - więcej książek do czytania 
- niezapomnianej zabawy sylwestrowej

No i czego jeszcze chcecie. Miło było spędzić z Wami rok 2015. Mam nadzieję, że tegoroczne święta upłyną Wam w rodzinnej i spokojnej atmosferze.


WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2016!!!


Buziaczki
/~Pauline :***

środa, 16 grudnia 2015

Książki, które chciałabym znaleźć pod choinką...

Witajcie! W końcu do Was dotarłam, mam głęboką nadzieję, że na trochę dłużej. Skończyłam już - chyba - wszystkie konkursy i zawody. Automatycznie będę mieć więcej czasu wolnego. Dzisiaj przygotowałam już taki świąteczny post, a mianowicie "co ja chciałabym dostać w prezencie pod choinkę...", gdyby nie to, że już je czytałam :)


Od dołu:

1. "Obsydian" - tom I serii "Lux"
Tytuł oryginalny: "Obsidian"
Autor: Jennifer L. Armentrout 
Ilość stron: 442
Wydawnictwo: Filia


Oni nie są tacy jak my…
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... 
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.


2. "Gwiazd Naszych Wina" - seria "Myślnik"

Tytuł oryginalny: "The Fault In Our Stars"
Autor: John Green
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: Bukowy Las


Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas stawiania diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.


3. "Dotyk Julii" - tom I trylogii "Dotyk Julii"

Tytuł oryginalny: "Shatter Me"
Autor: Tahereh Mafi
Ilość stron: 330
Wydawnictwo: MoonDrive


Mój dotyk zabija  Mój dotyk to moja siła
Zostałam przeklęta Mam niezwykły dar
Jestem potworem  Mam nadludzką moc
Jestem narzędziem zniszczenia Będę walczyć o miłość
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha. Bestsellerowa powieść, która podbiła serca czytelniczek na cały świecie.


4. "W śnieżną noc" - świąteczne opowiadania o miłości

Tytuł oryginalny: "Let it Snow. Three holiday romances"
Autor: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Ilość stron: 335
Wydawnictwo: Bukowy Las


Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje… Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…


5. "Zostań, jeśli kochasz" - tom I serii "Jeśli zostanę"

Tytuł oryginalny: "If I Stay"
Autor: Gayle Forman
Ilość stron: 243
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia


Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego, co nadchodzi. "Zostań, jeśli kochasz" opowiada o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.


6. "Black Ice" 

Tytuł oryginalny: "Black Ice"
Autor: Becca Fitzpatrick
Ilość stron: 446
Wydawnictwo: MoonDrive


Nie daj się zwieść pozorom!
Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.
Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót…


7. "Czerwona Królowa" - tom I serii "Czerwona Królowa"

Tytuł oryginalny: "The Red Queen"
Autor: Victoria Aveyard
Ilość stron: 478
Wydawnictwo: MoonDrive


– Mare Molly Barrow, urodzona siedemnastego listopada 302 roku Nowej Ery, córka Daniela i Ruth Barrowów – recytuje z pamięci Tyberiasz, streszczając moje życie. – Nie masz zawodu i w dniu następnych urodzin masz wstąpić do wojska. Chodzisz do szkoły nieregularnie, osiągasz słabe wyniki i masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania to zaledwie początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu. […]
– A mimo to jest w tobie coś więcej. – Król wstaje, ja zaś przyglądam się z bliska jego koronie. Jej końce są nieprzeciętnie ostre. Jak sztylety. – Coś, czego nie mogę pojąć. Jesteś jednocześnie Czerwoną i Srebrną. Ta osobliwość pociąga za sobą potworne konsekwencje, których nie jesteś w stanie zrozumieć. Co zatem mam z tobą począć?

***

Cóż, na dzisiaj to wszystko ode mnie. Jest na 90 % pewne, że zaglądnę tutaj jeszcze przed świętami, a przynajmniej będę się bardzo starać :)



Taki jeszcze świąteczny akcent na koniec


Buziaczki
/~Pauline :***