sobota, 27 września 2014

"Miasto popiołów" - Cassandra Clare

Cześć wszystkim! Pogoda za oknem jest dołująca, ale w końcu czego, można się spodziewać na jesień. Przygotowania do olimpiad idą pełną parą i mam coraz mniej wolnego czasu, który mogłabym przeznaczyć na czytanie. Jednak powoli, rozdział po rozdziale, coś tam czytam. A książką na dziś jest kolejna pozycja z mojej ulubionej serii, czyli "Miasto Popiołów". 



Tytuł orginalny: "City of Ashes"
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 442
Wydawnictwo: Mag
Seria: "Dary Anioła" - tom II
Moja ocena: 5,5/6



Piętnastoletnia Clary Fray poszukując swojej zaginionej matki, trafia do tajemnego świata, położonego głęboko pod ulicami Nowego Jorku, zwanego Podziemnym Światem, pełnego tajemniczych wróżek, wampirów, hybryd człowieka i wampira, i demonów. Clary jest rozdarta pomiędzy uczuciami, które żywi do dwóch chłopców - jej najlepszego przyjaciela, Simona, oraz do tajemniczego łowcy wampirów, półczłowieka, półanioła Jace'a. Okazuje się, że jej ojcem jest zbuntowany Nocny Łowca,Valentine, który jest winien morderstw i zdrady.Teraz powraca na czele wiernych mu zwolenników aby dokończyć przewrotu i dokonać eksterminacji wszystkich demonów i wampirów. Valentine odkrywa przed Clary straszną tajemnicę: ma ona brata. Valentine dokonuje napadu na siedzibę Nocnych Łowców i ucieka wraz z Jace'm. Clary pozostaje sama i wyrusza do ostatniego schronienia Nocnych Łowców.




             Pani Clare jest jedną z najlepszych autorów, którzy piszą doskonałe kontynuacje swoich bestsellerów. Nowa książka, nowe przygody, nowe niebezpieczeństwa, nowi i starzy bohaterowie. W tej części skupiamy się bardziej na Clary i jej matce, a także na relacji Jace'a z Valentine'em. W tej książce bardzo podobało mi się określenie jakie nadano Jace'owi, czyli "Strzała Valentine'a". Czasami, a właściwie ciągle, denerwowała mnie Inkwizytorka, która zawsze musiała mieć jakieś "ale" do wszystkiego. A to jak zachowywała się na początku do Jace'a było karygodne. Lecz nawet przy takiej wnerwiającej osobie nasz kochany Wayland zachował swoje poczucie humoru i swoją arogancję. A jeśli chodzi o innych bohaterów, to nawet mnie nie denerwowali, no może troszeczkę Alec. Moim zdaniem w tym tomie stał się taki opiekuńczy i taki trochę dorosły. Okay, jest najstarszy, no ale bez przesady. A co do głównej bohaterki to czytelnik ma szansę być świadkiem przemiany jakiej ona doznaje - fizycznej i psychicznej. Zaczyna inaczej postrzegać otaczający ją świat. Tak w bardzo dużym skrócie, książka jest świetna (zresztą jak wszystkie książki Cassandry Clare). Jeżeli to przeczytaliście, to możecie podzielić się ze mną swoimi przemyśleniami, a jeśli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po tą lekturę, to nadróbcie to jak najszybciej. 


"Z drugiej strony to był Jace. Wszcząłby bójkę z ciężarówką, gdyby naszła go taka ochota." ~ C.Clare

Buziaczki
/~Pauline :***



środa, 24 września 2014

"Wybraniec" - Marie Lu

Witajcie! Dzisiaj, wreszcie po pół roku oczekiwania mam okazję przeczytać "Miasto Niebiańskiego Ognia"! Czy dzisiejszy dzień może być jeszcze piękniejszy? Jednak nie o tej książce będzie dzisiaj mowa, ale na nią też kiedyś w końcu przyjdzie czas. A książką na dziś jest "Wybraniec". Zapraszam!


Tytuł orginalny: "Prodigy"
Autor: Marie Lu
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Seria: trylogia "Legenda" - tom II
Moja ocena: 6/6


Day i June docierają do Vegas w momencie, kiedy staję się coś nieprawdopodobnego: umiera Elektor Primo, a jego syn - Anden - przejmuje rządy w Republice. W chwili kiedy kraj pogrąża się w chaosie, Day i June dołączają do Patriotów. W zamian za obietnicę odnalezienia Edena oraz przerzucenia ich do Kolonii, Day decyduje się na coś, czego unikał przez całe życie - razem z June wezmą udział w zamachu na nowego Elektora Primo.
Śmierć Elektora to szansa na zmiany w kraju, w którym mieszkańcy zbyt długo byli zmuszani do milczenia.
Jednak kiedy June zbliża się do Elektora, zdaje sobie sprawę, że Anden w niczym nie przypomina własnego ojca. Dziewczyna jest rozdarta między tym, czego oczekują od niej Patrioci, a swoim przeczuciem. A jeśli to właśnie Anden jest nadzieją na nowy początek? Czy rewolucja nie powinna być czymś więcej niż zemstą pełną gniewu i krwi? A co jeśli Patrioci się mylą?




            Wybraniec to w wielu kulturach i wierzeniach osoba bliska komuś lub w przypadku religii Bogu. Muszę przyznać, że trochę główkowałam, dlaczego Marie Lu właśnie tak nazwała książkę, a nie inaczej. Dużo też myślałam, kto jest tym naszym książkowym wybrańcem. Pewnie, każdy z was ma swoje własne typy, ale uwierzcie mi, że w tej książce nic nie jest takie jakie się wydaje. Ta część na każdej nowej stronie zaskakuje! June i Day związują się z grupą swoich wcześniejszych wrogów, czyli z Patriotami. Zaskoczyło mnie to bardzo, gdyż Day mimo licznych propozycji nie chciał z nimi współpracować. A June, wcześniejsza ulubienica Republiki, z własnej woli wstąpiła w ich szeregi. I w końcu jesteśmy świadkami początków miłości głównych bohaterów, lecz Tess, przyjaciółka Day'a jest o niego zazdrosna. Pod koniec książki Day zaczyna odpychać od siebie swoją ukochaną, jednak nie chce wyjawić powodu decyzji. O tym dowiadujemy się w przedostatnim rozdziale. Gdy poznałam powód, moje życie straciło jakikolwiek sens. A wracając do naszej bohaterki, jest ona rozdarta między jej przeczuciem, a obietnicą jaką złożyła Patriotom. Ona przypomina mi taką typową dziewczynę, która musi postawić na swoim, dlatego można się domyślić jaką podejmie decyzję, jednak należy pamiętać, że Marie Lu jest faworytem w dziedzinie budowania napięcia. Jeżeli chcecie przekonać się dlaczego Day odpycha June, albo jaką decyzję podejmie nasza bohaterka, jak najszybciej sięgnijcie po tą lekturę!


"Wynocha z mojego nieba, chłopaki!" ~ M.Lu
Buziaczki
/~Pauline :***

sobota, 20 września 2014

"Zbuntowana" - Veronica Roth

Witajcie! Już prawie koniec września, co mnie bardzo cieszy, bo miesiąc mniej do wakacji :) Dzisiaj będzie taki post "na szybko", bo muszę iść się ogarnąć przed przyjazdem gości. Także zapraszam na moją dość skromną recenzję "Zbuntowanej"!


Tytuł orginalny: "Insurgent"
Autor: Veronica Roth
Ilość stron: 366
Wydawnictwo: Amber
Seria: trylogia "Niezgodna" - tom II
Moja ocena: 5/6



Jeden wybór może cię zmienić...
Jeden wybór może cię zniszczyć…

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) – to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.

Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest NIEZGODNY – i musi być wyeliminowany...

Dzień, w którym Tris dokonała swojego wyboru, porzucając Altruizm dla Nieustraszoności, zburzył jej świat, pozbawił rodziny, zmusił do ucieczki, ale i połączył z Tobiasem – Nieustraszonym o stalowych oczach. Jego uczucie pomaga jej przetrwać wśród nieustannej walki, śmierci i krwi. Tylko on rozumie dręczący ją żal i wyrzuty sumienia. I tylko on zna jej tajemnicę…
Konflikt pomiędzy frakcjami zmienia się w wojnę, łowcy zawzięcie tropią NIEZGODNYCH. Wśród Nieustraszonych szerzy się zdrada. A Tris staje przed nowym wyborem – jeszcze bardziej nieuniknionym i jeszcze bardziej dramatycznym. Czy zaryzykuje wszystko, żeby ocalić tych, których kocha?





                 Książka fajnie kontynuuje akcję rozpoczętą w poprzednim tomie, czyli "Niezgodnej". W tej części jest kilka moich ulubionych momentów z Fourtris, np. Tris, która przedawkowała serum pokoju, albo Four i Caleb jak rozmawiają na temat: czy Tobias nie jest za stary dla Tris. Czytelnik w tej części śledzi jak Tris zmaga się ze swoim urazem do broni, przez co parę razy by zginęła. Najsmutniejszym momentem dla mnie było, to jak byli w Erudycji  i Tobias zażądał widzenia się z Tris, a oni nie pozwolili i Tris położyła rękę na szybie i on też, jejku to było takie smutne. Teraz wam się wydaje to niczym specjalnym, ale jeśli poznacie motywy to wasze spojrzenie na tą sytuację zmieni się w mgnieniu oka. Tobias odnajdzie swoją matkę, którą uznano za zmarłą. Nie mam pojęcia jak ja bym zareagowała na takie spotkanie. Główna bohaterka także będzie próbować poznać sekrety rodziny, jednak nie jest to takie proste jak mogłoby się wydawać. Tris podejrzewała, że jej matka jest z Nieustraszonych, lecz prawda okazała się jeszcze bardziej szokująca. Pani Veronica zaskoczyła mnie zakończeniem książki, jak i wydarzeniami w niej. Cóż, nie będę więcej już nic mówić, bo możliwe, że mojego bloga czytają osoby, które jeszcze nie miały okazji zapoznać się z drugim tomem tej trylogii, a nie chcę zdradzać im sekretów z książki. 


"Moim zdaniem płaczemy po to, aby uwolnić naszą zwierzęcą część, nie tracąc człowieczeństwa." ~ V.Roth

Buziaczki
/~Pauline :*** 

środa, 17 września 2014

"Morze Potworów" - Rick Riordan

Hejka! Oficjalnie ogłaszam, że rezygnuję z pisania "Moje seriale" , gdyż mam bardzo dużo obowiązków i tylko jedno popołudnie w tygodniu wolne. Lecz dość już o mnie, czas na książkę dnia, którą jest "Morze Potworów".


Tytuł orginalny: "The Sea of Monsters"
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 277
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" - tom II
Moja ocena: 5,5/6


Siódma klasa była dla Percy'ego Jacksona wyjątkowo spokojna. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowojorskiej szkoły. Ale kiedy niewinna gra w zbijanego z kolegami z klasy zmienia się w śmiertelną rozgrywką z brutalną bandą olbrzymów - ludożerców... sprawy przyjmują paskudny obrót. Niespodziewana wizyta Annabeth, przyjaciółki Percy'ego, oznacza kolejne złe wieści: magiczna granica broniąca Obozu Herosów została zniszczona przez truciznę podrzuconą przez tajemniczego wroga. Jeśli lekarstwo nie znajdzie się na czas, jedyna bezpieczna przystań dla herosów przestanie istnieć. Percy odkryje także straszliwą tajemnicę swojej rodziny, co każe mu się zastanowić, czy bycie synem Posejdona to zaszczyt czy przekleństwo?





              Kolejna część przygód dzielnego herosa, Percy'ego Jacksona to nowa porcja emocji, tajemnic, potworów i nowe mityczne postacie. Pan Rick napisał genialną kontynuację pierwszego tomu. Zazwyczaj jest tak, że pierwszy tom to jest takie wow, a później następne książki nie są już takie ekscytujące jak właśnie ta pierwsza część. Ale nie książki Riordana. A co do książki. Percy w tej części, moim zdaniem jest często niezdecydowany i zagubiony. Chociaż po części nie dziwię się mu, nie wiem jakbym zareagowała na wiadomość "Masz rodzeństwo" i takie "Co?!". Przyrodnim bratem głównego bohatera okazuje się być jeden z jego dwóch najlepszych kumpli, Tyson. Jednak Tyson nie jest byle kim, on jest cyklopem! Grover w tym tomie pakuje się w poważne kłopoty, zresztą jak zawsze i w którymś tam rozdziale jest najfajniejsza scena właśnie z tym bohaterem, ale nie powiem wam jaka. W tej części dowiadujemy się więcej o bogach, których nie mieliśmy wcześniej okazji poznać, na przykład o Hermesie - to jeden z moich ulubionych bogów z fajnymi wężami, które myślą tylko o jedzeniu. Dzięki tej części wiem: jaki jest najnowszy system antywłamaniowy polifema, skąd w szkolnych pracowniach biologicznych biorą się świnki morskie, a także jaka jest prawdziwa historia "Trójkąta Bermudzkiego". Jeśli chcecie się przekonać jakie przygody czekają Percy'ego w tej części, koniecznie przeczytajcie książkę. 



"Przez te tysiące lat nauczyłem się jednej rzeczy na pewno: nie wolno skreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się stara." ~ R.Riordan

Buziaczki
/~Pauline :***  

sobota, 13 września 2014

"Szukając Alaski" - John Green

Witajcie! Dopiero drugi tydzień szkoły, a ja już mam dość. Chcę wakacje! Tu i teraz! Miałabym wtedy dużo więcej czasu na moją ulubioną czynność - czytanie! A książką na dzisiaj jest "Szukając Alaski".


Tytuł orginalny: "Looking for Alaska"
Autor: John Green
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria: "Myślnik"
Moja ocena: 5/6


Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaską Young. Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając go do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to, czego szuka? Wielkie Być Może - najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości. 


Porównywany z przełomowym "Buszującym w zbożu" J.D.Salingera, literacki debiut Johna Greena to powieść o myślących i wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie.




          
             Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłam sam tytuł książki, to myślałam, że to będzie książka o chłopaku, który wyjechał na Alaskę, ale gdy zapoznałam się z opisem, to wyśmiałam sama siebie. Pan Green zaskoczył mnie zakończeniem, jak i wydarzeniem kulminacyjnym. Książka podobała mi się, ale jednak bardziej zafascynowała mnie inna książka Greena "Gwiazd Naszych Wina". Postacie drugoplanowe czasami bardzo mnie irytowały, w niektórych momentach moim zdaniem byli zbędni. Tytułowa Alaska też troszeczkę mnie denerwowała, zwłaszcza jak dawała do zrozumienia, że Miles jej się podoba, a później jakby nigdy nic udawała, że  ona nic takiego nie robiła i, że ma chłopaka, którego wiecznie przy niej nie było, ale go miała. Ta książka jest o nastolatkach, dla nastolatków. Ta książka pokazuje co to rozpacz, miłość, prawdziwa przyjaźń na dobre i na złe, ukazuje również jak w jednej chwili kogoś nam bliskiego może od tak zabraknąć. Ta książka to wspaniała propozycja, na przykład na prezent, sama dałam tą książkę koleżance na urodziny. Zabawna, dowcipna, a czasami smutna - taka właśnie jest ta książka. Polecam, nie tylko fanom Johna Greena.


"Gdyby ludzie byli deszczem, to ja byłbym mżawką, a ona huraganową ulewą." ~ J.Green 
Buziaczki 
/~Pauline :***

środa, 10 września 2014

"Mechaniczny książę" - Cassandra Clare

Hejka! Bardzo Was przepraszam, że Was tak zaniedbuję, ale jak na początek września mam strasznie dużo na głowie... tu konkurs, tam olimpiada, a gdzieś tam zawody sportowe. Masakra, ale jakoś dam radę. A teraz zmienię temat o 360 stopni. Książką na dziś jest "Mechaniczny Książę".


Tytuł orginalny: "The Clockwork Prince"
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 494
Wydawnictwo: Mag
Seria: trylogia "Diabelskie Maszyny" - tom II
Moja ocena: 6/6


W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Niestety, bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.

Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema, Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z jego osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o dawną tragedię, która zniszczyła ich życie.

Z czasem Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów, a Tessie da odpowiedź na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?






         Pani Clare jak zwykle mnie nie zawiodła. Stworzyła kolejną niezwykłą książkę na wysokim poziomie. Kolejna książka z trylogii i nowe przygody moich ulubionych bohaterów. Will i Jem to moja ulubiona para parabatai. Są niezwykli, nieprzewidywalni i z opisów wnioskuję, że są przystojni, nie dziwię się Tessie, że nie mogła się zdecydować, którego z nich ma wybrać. Co do niej samej, było kilka takich momentów, że mnie bardzo denerwowała, robiła z siebie biedną sierotkę, którą natychmiast trzeba było otoczyć staranną opieką. Za to inne postacie  fajnie nadawały akcji taką aurę tajemniczości. Trochę żal mi było brata Tessy, ale nie powiem wam co się z nim stało. Całość ogólnie bardzo fajna, postacie są ciekawe, akcja nie jest zbytnio rozwleczona (jak to w niektórych kontynuacjach bywa), a zakończenie jak to w książkach Cassandry Clare jest zaskakujące i owianie nutką tajemniczości. Po takim zakończeniu czytelnik ma ochotę jak najszybciej przeczytać następne części, by dowiedzieć się, co się stało z bohaterami.



Buziaczki 
/~Pauline :***

sobota, 6 września 2014

"MISSja Survival" - Libba Bray

Cześć! Nareszcie weekend. Ja początek roku szkolnego zaczęłam bardzo aktywnie. Mam nadzieję, że sobie poradzę. Ale dość o szkole, na to będzie jeszcze czas. Moja propozycja książki na weekend to "MISSja Survival".


Tytuł orginalny: "Beauty Queens"
Autor: Libba Bray
Ilość stron: 444
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: cykl książek dla młodzieży "Uwaga, młodość"
Moja ocena: 5/6


"Być królową piękności, to jak być żołnierzem, tylko trudniej. Żołnierze nie walczą dziesięciocentymetrowych szpilkach!"

Uczestniczki konkursu miss nastolatek już widzą oczami wyobraźni, jak paradują w skąpych kostiumach, rywalizują ze sobą w blasku fleszy. Jednak los ma wobec nich inne plany. Samolot, którym lecą na finał, rozbija się na bezludnej wyspie. Dziewczynom udaje się ocalić życie, lecz ani jednej kredki do oczu! Co w tej sytuacji zrobią królowe piękności? Będą ćwiczyć do konkursu czy zastosują techniki przetrwania? A jeśli na horyzoncie pojawią się ... piraci?!





      Ogólnie książka bardzo fajna, ale czasami mnie denerwowała, szczególnie tz. przerwy na reklamy narzucone przez autorkę. Ta książka nauczyła mnie inaczej postrzegać piękno. Pokazała mi, że nawet modelki mają wady i kompleksy. Książka dająca do myślenia, ale jednocześnie chwilami śmieszna. W niektórych momentach chciałam przyśpieszyć akcję, ale ponieważ to była jedyna książka, którą wzięłam ze sobą na dwa tygodnie do Włoch, starałam się nie narzekać na tą książkę. Myślę, że na pewno przeczytam następne pozycje z tego cyklu, gdy tylko się pojawią. Na razie ukazały się tylko dwie książki "MISSja Survival" oraz "Greckie Wakacje". Polecam tą książkę, mimo kilku małych wad...


Buziaczki 
/~Pauline :***

czwartek, 4 września 2014

"W pierścieniu ognia" - Suzanne Collins

Hejka! Na początku chciałabym przeprosić, że wczoraj nie dodałam posta, ale miałam bardzo pracowity dzień. Dzisiaj nadrabiam zaległości, a książką na dziś jest "W pierścieniu ognia".


Tytuł: "W pierścieniu ognia"
Autor: Suzanne Collins
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: trylogia "Igrzyska Śmierci" - tom II
Moja ocena: 5,5/6



To drugi tom trylogii o państwie Panem, gdzie co roku odbywają się emitowane przez telewizję krwawe Głodowe Igrzyska. Uczestniczą w nich nastolatki z każdego z dwudziestu czterech dystryktów. Zwycięzca igrzysk może być tylko jeden.W tej części Katniss i Peeta odbywają obowiązkowe Tournée Zwycięzców, kiedy dowiadują się o fali zamieszek, do których przyczynił się ich zuchwały czyn.W tle trwają przygotowania do rocznicowych, 75. igrzysk, które przyniosą wyjątkowo zaskakujący obrót spraw... Bo Kapitol jest zły. I Kapitol pragnie zemsty!





          Książka bardzo mi się podobała zresztą tak samo jak pierwszy tom. Pytania, które pod koniec pierwszej części nasuwały się na myśl, zostały rozwiane przez autorkę. W drugiej części jeszcze bardziej denerwował mnie Gale. Jednak bardziej podobał mi się wątek z Finnick'iem (team Finnick!), bardzo, ale to bardzo go polubiłam. Katniss w tym tomie zdaje się być rozdarta i zagubiona w swoich emocjach i uczuciach. Effie przeszła niesamowitą przemianę, z oddanej Kapitolowi osobie do rebeliantki. Zrozumiała, że Igrzyska to zła rzecz. Książka jest bardzo dynamiczna i bardzo poplątana w postaciach. Podsumowując książka jest bardzo fajna, według mnie autorka doskonale utrzymała poziom trylogii...



Buziaczki 
/~Pauline :***

poniedziałek, 1 września 2014

Moje seriale #2

Siemson! Dzisiaj niestety początek roku szkolnego. Przede mną II gimnazjum. Będę mieć dużo mniej czasu na czytanie oraz na oglądanie moich ulubionych seriali. Dziś zapraszam was na kolejny post z serii Moje Seriale...

Jednym z moich seriali jest "The Originlas".


Tytuł orginalny: "The Originals"
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone
Twórcy: Julie Plec
Emitowany od: 25 kwietnia 2013
Liczba sezonów: 1 (2 sezon będzie miał premierę w październiku)
Moja ocena: 4/6





Rodzina to siła. Pierwotna rodzina wampirów przysięgła to sobie tysiąc lat temu. Zadeklarowali, że będą razem zawsze i po wsze czasy. Minęły stulecia i więzy rodzinne zostały zerwane. Czas, tragedia i żądza władzy rozdzieliła Pierwotną Rodzinę. Gdy Klaus Mikaelson, pierwotna hybryda wampira i wilkołaka, otrzymuje tajemniczą wskazówkę, że w kolebce paranormalnego świata, jakim jest francuska dzielnica Nowego Orleanu, jest knuta intryga przeciwko niemu, Klaus powraca do miasta, które jego rodzina pomogła zbudować. Poszukiwania doprowadzają Klausa do ponownego spotkania z byłym protegowanym – Marcelem, charyzmatycznym wampirem mającym całkowitą kontrolę nad ludźmi i nadnaturalnymi mieszkańcami Nowego Orleanu. Elijah, zdeterminowany by pomóc swojemu bratu odnaleźć odkupienie, podąża za Klausem. Ponadto wilkołak Hayley również przybywa do francuskiej dzielnicy, w poszukiwaniu wskazówek dotyczących jej rodziny i wpada w ręce potężnej czarownicy Sophie. Napięcie między dwoma stronnictwami w mieście zbliża się do punktu krytycznego - posiada on bowiem sekretną broń, którą okazuje się być Davina – bardzo młoda czarownica, która została uratowana w czasie rytuału Żniw przez Marcela. Dla Klausa sama myśl, że miałby odpowiadać przed swoim protegowanym, jest nie do pomyślenia i przysięga, że odzyska to, co kiedyś należało do niego – władzę, miasto i rodzinę. Podczas oczekiwania na to, czy ich siostra Rebekah opuści Mystic Falls i dołączy do nich, Klaus i Elijah zawiązują niełatwe przymierze z czarownicami by mieć pewność, że Nowy Orlean będzie znów rządzony przez Pierwotnych. Po wielu spiskach i próbach odzyskania Nowego Orleanu Klausowi ostatecznie się udaje. Marcel oddaje panowanie nad dzielnicą Niklausowi, jednakże ten proponuje mu współpracę. Problemy jednak nie znikają. W wyniku nie dokończenia żniw czarownic zaczynają się dziać niewytłumaczalne rzeczy. Ostatecznie zarówno pierwotni jak i Marcel z Daviną zgadzają się na dokończenie Żniw. Niestety, mimo obietnic, młode czarownice nie wracają do życia po zakończonych rytuale. Okazuje się, że moce zostały przejęte przez Celeste, dawną ukochaną Elijah, która zamieszkała w ciele Sabine. Ta potężna czarownica została zamordowana przed laty przez Klausa, a teraz powraca aby się zemścić.


Szczerze mówiąc zaczęłam to oglądać, ale tak jakoś nie podobało mi się. Wolę TVD. Może dlatego, że w TO nie ma Damona. Ogólnie rzecz biorąc niby TO jest kontynuacją TVD i występują tam ci sami aktorzy, to wolę jednak Pamiętniki, bo moim zdaniem jest tam więcej emocji i momentów trzymających w napięciu. Jedyny plus w TO to dla mnie rola Claire Holt, którą bardzo lubię. Jakoś dzisiaj nie mam wiele do napisania. Jeśli macie inne odczucia co do tego serialu, to podzielcie się nimi ze mną, zostawiając komentarz. 


Buziaczki
/~Pauline :***