sobota, 30 sierpnia 2014

"Ruiny Gorlanu" - John Flanagan

Witajcie! Dzisiaj jest ostatni wakacyjny post... i od poniedziałku znowu szkoła. Będzie mniej czasu na czytanie, ale i tak będę się starała dodawać systematycznie recenzje książek. Jednak jeszcze są ostatnie chwile wakacji i dla wszystkich, którzy chcą wykorzystać ten czas na czytanie mam fajną propozycję - "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu".


Tytuł: "Ruiny Gorlanu"
Autor: John Flanagan
Ilość stron: 319
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: "Zwiadowcy" - tom I
Moja ocena: 6/6


Bohaterem książki jest piętnastoletni sierota, Will, wychowanek sierocińca. Jego ojciec poniósł bohaterską śmierć w trakcie ostatniego starcia ze złym baronem Morgarathem. Syn chciałby kontynuować tradycję. Może niekoniecznie dać się zabić, ale zostać rycerzem… Honor! Chwała! Odwaga!
Problem w tym, że do Szkoły Wojowników nie przyjmują mikrego wzrostu chucherek, które regularnie zbierają cięgi od rówieśników. A Will, cóż, nie dość, że niski, jest na dodatek chudy. Za to szybko ucieka.
Już wydaje się, że młodzieńcowi przypadnie mało atrakcyjna rola pańszczyźnianego chłopa, gdy nagle na scenie pojawia się tajemniczy Halt – zwiadowca. I on jeden spośród wszystkich mistrzów różnych szkół przyjmie Willa na ucznia. Zgryźliwy, humorzasty i wymagający, da chłopakowi popalić, ale… Wszystko jest lepsze od wiejskiego mozołu.







           I właśnie takie książki uwielbiam! Z dobrą akcją, fajnymi bohaterami i tajemniczym, starszym mistrzem... Zacytuję, co napisał o tej książce, Limelight: "Barwna, epicka opowieść o odwadze i przyjaźni, która przywodzi na myśl "Władcę Pierścieni". Zgadzam się z tymi słowami w 100%, rzadko się zdarza, żebym była tak bardzo zachwycona jakąś książką. Za niedługo zabiorę się za trzecią część, choć mam pewne obawy co do tej serii, bo składa się ona aż z 12 części! Na początku tej książki bardzo denerwował mnie Horace, który zachowywał się arogancko. Ale później, gdy trafia on do swojej wymarzonej Szkoły Rycerskiej czytelnik może przechodzić razem z nim przemianę. Ale nie tylko on przechodzi przemianę, także i główny bohater, Will, jej doświadcza. Z niepewnego siebie chłopaka zmienia się w przynoszącego dumę wojownika. Po kilku pierwszych rozdziałach myślałam, że Halt będzie oschłym nauczycielem, ale jednak źle go oceniałam. Podsumowując książka bardzo mi się podobała i mam nadzieję, że następne części będą równie dobre jak ta.



Buziaczki
/~Pauline :***

środa, 27 sierpnia 2014

"Wyścig Śmierci" - Maggie Stiefvater

Hej! Zostało jeszcze tylko kilka dni wakacji, co mnie bardzo smuci (myślę, że nie tylko mnie). Jednak zostało jeszcze trochę czasu, by czytać tylko i wyłącznie dla przyjemności. Moja dzisiejsza propozycja to "Wyścig Śmierci".

Tytuł: "Wyścig Śmierci"
Autor: Maggie Stiefvater
Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Wilga
Seria: --------
Moja ocena: 5/6


Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze...

Co roku, na początku listopada na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. Jeźdźcy na swoich rumakach, pięknych, lecz śmiertelnie niebezpiecznych koniach wodnych, muszą zrobić wszystko, aby dotrzeć do mety. Stawka jest wysoka – życie lub śmierć.

On - dziewiętnastoletni Sean Kendrick - zwyciężył w wyścigu już cztery razy. Tej jesieni będzie walczył nie tylko o przeżycie, lecz także o swoją przyszłość i ukochanego rumaka. 
Ona - Kate "Puck" Connolly - jest pierwszą kobietą, która odważyła się wystartować w wyścigu. Musi wygrać, aby ocalić swoją rodzinę i dom.

Zwycięzca może być tylko jeden...




         "Wyścig Śmierci" to moja pierwsza książka tak właściwie o koniach. Jednak byłam mile zaskoczona, że książka o takich popularnym dość temacie, może być tak niesamowita. Na początku nie byłam do niej pozytywnie nastawiona, lecz pani Maggie urzekła mnie swoim stylem pisania już po paru zdaniach prologu. Główni bohaterowie, a zarazem narratorzy mieli normalne, ludzkie problemy, co w powieściach lubię. W książce bardzo denerwował mnie Matthew - syn właściciela stajni, był strasznie arogancki i egoistyczny. Za to Sean'a bardzo polubiłam, na początku był zamknięty w sobie, ale jak akcja zaczyna nabierać tępa, autorka daje nam poznać go z zupełnie innej strony, co według mnie jest dużym plusem dla niej. Gdy przeczytałam opis z tyłu książki po raz pierwszy myślałam, że ta dziewczyna zginie, jednak tak się nie stało i zamiast niej zginął . . . (serio? myśleliście, że wam powiem?) Dowiecie się tego tylko wtedy, gdy sięgniecie po książkę. Dałam jej 5/6, gdyż zakończenie nie było takie jak chciałam i mocno się na nim rozczarowałam, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.



Buziaczki
/~Pauline :***


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Moje seriale - #1

Hejka! Przez dwa tygodnie mieliście możliwość głosowania, co jeszcze chcielibyście zobaczyć na moim blogu oprócz recenzji książek. Zadecydowaliście, że chcecie dowiedzieć się jakie seriale oglądam.
Co poniedziałek będę dodawać nową propozycję serialu. Zapraszam!

A więc pierwszym i moim ulubionym serialem są "Pamiętniki Wampirów".


Tytuł orginalny: "The Vampire Diaries"
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone
Twórcy: Julie Plec i Kevin Williamson
Emitowany od: 10 września 2009
Liczba sezonów: 5 (6 będzie miał premierę 2 października)
Moja ocena: 6/6



   Cztery miesiące po tragicznym wypadku samochodowym, w którym giną rodzice 17-letniej Eleny Gilbert (Nina Dobrev) i jej 15-letniego brata Jeremy’ego (Steven R. McQueen) ciągle próbują poradzić sobie ze smutkiem i iść naprzód. Z początkiem nowego roku szkolnego, Elena i jej przyjaciele są zafascynowani nowym przystojnym i tajemniczym uczniem Stefanem Salvatore (Paul Wesley). Stefan i Elena natychmiast zwracają na siebie uwagę, Elena nie ma pojęcia, że Stefan jest półtora wiecznym wampirem, starającym się żyć spokojnie wśród ludzi, kiedy jego brat Damon (Ian Somerhalder) jest uosobieniem przemocy i brutalnego wampira. Teraz ci dwaj wampirzy bracia – jeden dobry, drugi zły – toczą wojnę o duszę Eleny i jej przyjaciół, rodziny i mieszkańców małego miasteczka Mystic Falls, w stanie Virginia.


        Serial zaczęłam oglądać jakoś w marcu, jak byłam chora na zatoki i mi się nudziło. I tak się zakochałam w tym serialu. Jednak postanowiłam jeszcze kupić w Empiku książkę "Pamiętniki Wampirów", którą napisała L. J. Smith. Lecz w książce nie mogłam odnaleźć się w wydarzeniach i pamiętam, że nawet nie skończyłam jej czytać, bo po prostu mi się nie podobała. Wiem, że to trochę dziwne, ale zdecydowanie wolę serial od książki. I postacie w serialu znacząco różnią się od postaci w książce. Jednak postać Damona pokochałam od samego początku i w serialu, i w książce (tak, to właśnie on jest moim ulubionym bohaterem). Ale to tylko moje zdanie. Jeśli chcecie możecie podzielić się ze mną swoim zdaniem, pisząc pod tym postem komentarz.


Buziaczki
/~Pauline :***

sobota, 23 sierpnia 2014

"Gwiazd naszych wina" - John Green

Witajcie! Wróciłam po dwóch tygodniach ciężkich treningów i innych zajęć. Pogoda była koszmarna, ale przynajmniej humory nam dopisywały. Książką na dziś, po kilkunastu dniach przerwy jest "Gwiazd naszych wina".


Tytuł: "Gwiazd naszych wina"
Autor: John Green
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria: Myślnik
Moja ocena: 5/6



Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat.
Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie...



          Według mnie ta książka porusza ważny temat wśród ludzi. Pokazuje nam jak czują się ludzie chorzy na raka, którzy wiedzą, że ich dni są policzone. Powieść John'a Green'a przeczytałam w kilka godzin i chyba jestem jakaś bez uczuć, bo nie płakałam na końcówce, co jest do mnie bardzo nie podobne. Hazel i Augustus to jedna z bardzo nietypowych par w książkowym świecie. Oboje są chorzy. Główna bohaterka pięknie to ujęła: "Jestem granatem. Kiedyś wybuchnę, raniąc wszystkich dookoła". Na początku książki myślałam nad tym kto umrze, ale pod koniec zupełnie nie spodziewałam się, że to właśnie będzie ta osoba. To wydarzenie troszeczkę mnie zdezorientowało, ale nie zasmuciło. Gdyby tak się stało dałabym tej książce 6/6, jednak tak się nie stało, dlatego też dałam 5/6. Z pewnością sięgnę po inne książki John'a Green'a, bo uważam, że jego książki są świetne i super się je czyta, chociaż może troszeczkę za szybko. Polecam z ręką na sercu! 


Buziaczki
/~Pauline :***

sobota, 9 sierpnia 2014

"Klątwa Tygrysa" - Colleen Houck

Hej! Dzisiejszy post jest ostatnim przed moim wyjazdem na kolonię. Wracam 23 sierpnia, więc nowego posta spodziewajcie się właśnie 23 sierpnia (w sobotę) lub 27 sierpnia (we środę). Ale jednak zanim pojadę mam dla was propozycję - "Klątwa Tygrysa".


Tytuł: "Klątwa Tygrysa"
Autor: Colleen Houck
Ilość stron: 351
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: "Klątwa Tygrysa" - tom I
Moja ocena: 6/6


Magnetyczne oczy tygrysa.
Pradawna klątwa, którą zdjąć może tylko ona.
Namiętność silniejsza niż strach.
Razem muszą stawić czoła mrocznym siłom.
Czy poświęcą wszystko w imię miłości?


Kelsey nigdy nie uwierzyłaby w to, że lato spędzi w towarzystwie tajemniczego białego tygrysa, próbując przełamać pradawną hinduską klątwę. I to na drugim końcu świata. Ale właśnie to się wydarza. Przemierzając kraj pełen magii i niebezpieczeństw, walcząc z siłami ciemności, Kelsey będzie musiała zaryzykować wszystko, by uratować mężczyznę, którego kocha.


          Książkę poleciła mi koleżanka, na początku nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona, ale po przeczytaniu pierwszych stron, wszystkie moje obawy zniknęły. Prolog przenosi nas do starożytnych Indii i opisuje tortury jakiegoś księcia. Myślałam "Okay, to opis jakiegoś więźnia". Dopiero później poznajemy, że to był główny bohater. Byłam trochę zagubiona, mniej więcej tak w połowie książki, ale na końcu trochę się odnalazłam w wydarzeniach i w postaciach. Jedyne co mnie denerwowało w książce, jest to, że czasami Kelsey robiła z siebie taką małą ofiarę losu, ale całość akcji podobała mi się. Polecam :)




Buziaczki i do zobaczenia... 
/~Pauline :***
         

środa, 6 sierpnia 2014

"Złodziej Pioruna" - Rick Riordan

Hejka! Wreszcie upały odpuściły, co dla mnie jest bardzo dobrą wiadomością. A oto moja propozycja na dziś - "Złodziej Pioruna".

Tytuł: "Złodziej Pioruna"
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 358
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" - tom I
Moja ocena: 5/6


Wiecie co, wcale nie chciałem być herosem półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodzącym do szkoły, grającym w koszykówkę i jeżdżącym na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję sie walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu przeżyć. Przedstawiam wam opowieść o tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem.

Czy Percy zdoła znaleźć piorun zanim rozpęta się wielka wojna bogów?
Co by było, gdyby Bogowie Olimpijscy wciąż żyli w XXI wieku? Co by było, gdyby nadal zakochiwali sie w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogą wyrosnąć wielcy herosi - jak Tezeusz, Jazon czy Herakles?
Jak to jest być takim dzieckiem?

To właśnie się przydarzyło dwunastoletniemu Percy'emu Jacksonowi, który zaraz po tym, jak dowiedział się prawdy, wyrusza na niezwykle niebezpieczną misję. Z pomocą satyra i córki Ateny Percy odbędzie podróż przez całe Stany Zjednoczone, żeby schwytać złodzieja, który ukradł przedwieczną broń masowego rażenia - należący do Zeusa piorun piorunów. Po drodze zmierzy się z zastępami mitologicznych potworów, których zadaniem jest go powstrzymać. A przede wszystkim będzie musiał stawić czoła ojcu, którego nigdy nie spotkał, oraz przepowiedni, która ostrzegła go przed zdradą...


         Książka jest genialna! Pan Rick doskonale wplótł bogów greckich we współczesny świat. Uwielbiam jego książki za humor w nich zawarty, nawet w najbardziej emocjonujących momentach. W książce jest wiele zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń. Chociaż w niektórych momentach miałam ochotę przeskoczyć kilka stron w przód, ponieważ akcja była troszeczkę zbyt powolna. Sama pod koniec książki nie wiedziałam kto jest po czyjej stronie, jak to się stało, ale dlaczego tak się stało. Pewnie dręczy was ciekawość przed czym ostrzegła przepowiednia Percy'ego. Ale tego dowiecie się tylko wtedy, kiedy przeczytacie książkę... :) 


Buziaczki
/~Pauline :***

sobota, 2 sierpnia 2014

"Mechaniczny Anioł" - Cassandra Clare

Cześć! Dzisiaj mam dla Was kolejną propozycję książki - jest to "Mechaniczny Anioł".

Tytuł: "Mechaniczny Anioł"
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 467
Wydawnictwo: Mag
Seria: trylogia "Diabelskie Maszyny" - tom I
Moja ocena: 5,5/6


Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego.

Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują porządek w tym chaosie. Porwana przez Mroczne Siostry, członkinie tajnej organizacji zwanej Klubem Pandemonium, Tessa wkrótce dowiaduje się, że sama jest Podziemną z rzadkim darem zmieniania się w inną osobę.

Co więcej, Mistrz - tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby wykorzystać jej moc. Pozbawiona przyjaciół, ścigana Tessa znajduje schronienie w londyńskim Instytucie Nocnych Łowców, którzy przyrzekają, że znajdą jej brata, jeśli ona wykorzysta swój dar, żeby im pomóc. Wkrótce Tessę zaczynają fascynować dwaj przyjaciele: James, którego krucha uroda skrywa groźny sekret, i niebieskooki Will, zniechęcający do siebie wszystkich swym sarkastycznym humorem i zmiennymi nastrojami… wszystkich oprócz Tessy. W miarę jak w trakcie swoich poszukiwań, zostają wciągnięci w intrygę, grożącą zagładą Nocnych Łowców, Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy próbują ratować świat… i że miłość potrafi być najbardziej niebezpieczną magią.

        "Mechaniczny Anioł" to pierwsza pozycja w trylogii "Diabelskie Maszyny", która jest wprowadzeniem w świat stworzony przez autorkę, czyli świat Nocnych Łowców. W "Darach Anioła" akcja dzieje się w XXI wieku, tak w "Diabelskich Maszynach" w XIX wieku. Ja całą trylogię dostałam pod choinkę, a po Nowym Roku już przeczytałam wszystko. Od książki trudno było mi się oderwać, choćby na krótką chwilę. Mnóstwo zwrotów akcji, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Wielki plus dla pani Clare za umieszczenie Magnusa w Anglii za panowania królowej Wiktorii. Bardzo podobała mi się w tej książce taka tajemniczość, momenty trzymające w napięciu, a także wbijanie paznokci w oparcie fotela ze zdenerwowania i z emocji. Gorąco polecam :)


Buziaczki
/~Pauline :***