środa, 27 sierpnia 2014

"Wyścig Śmierci" - Maggie Stiefvater

Hej! Zostało jeszcze tylko kilka dni wakacji, co mnie bardzo smuci (myślę, że nie tylko mnie). Jednak zostało jeszcze trochę czasu, by czytać tylko i wyłącznie dla przyjemności. Moja dzisiejsza propozycja to "Wyścig Śmierci".

Tytuł: "Wyścig Śmierci"
Autor: Maggie Stiefvater
Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Wilga
Seria: --------
Moja ocena: 5/6


Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze...

Co roku, na początku listopada na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. Jeźdźcy na swoich rumakach, pięknych, lecz śmiertelnie niebezpiecznych koniach wodnych, muszą zrobić wszystko, aby dotrzeć do mety. Stawka jest wysoka – życie lub śmierć.

On - dziewiętnastoletni Sean Kendrick - zwyciężył w wyścigu już cztery razy. Tej jesieni będzie walczył nie tylko o przeżycie, lecz także o swoją przyszłość i ukochanego rumaka. 
Ona - Kate "Puck" Connolly - jest pierwszą kobietą, która odważyła się wystartować w wyścigu. Musi wygrać, aby ocalić swoją rodzinę i dom.

Zwycięzca może być tylko jeden...




         "Wyścig Śmierci" to moja pierwsza książka tak właściwie o koniach. Jednak byłam mile zaskoczona, że książka o takich popularnym dość temacie, może być tak niesamowita. Na początku nie byłam do niej pozytywnie nastawiona, lecz pani Maggie urzekła mnie swoim stylem pisania już po paru zdaniach prologu. Główni bohaterowie, a zarazem narratorzy mieli normalne, ludzkie problemy, co w powieściach lubię. W książce bardzo denerwował mnie Matthew - syn właściciela stajni, był strasznie arogancki i egoistyczny. Za to Sean'a bardzo polubiłam, na początku był zamknięty w sobie, ale jak akcja zaczyna nabierać tępa, autorka daje nam poznać go z zupełnie innej strony, co według mnie jest dużym plusem dla niej. Gdy przeczytałam opis z tyłu książki po raz pierwszy myślałam, że ta dziewczyna zginie, jednak tak się nie stało i zamiast niej zginął . . . (serio? myśleliście, że wam powiem?) Dowiecie się tego tylko wtedy, gdy sięgniecie po książkę. Dałam jej 5/6, gdyż zakończenie nie było takie jak chciałam i mocno się na nim rozczarowałam, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.



Buziaczki
/~Pauline :***


2 komentarze:

  1. Nie przepadam za tematyką koni, ale skoro mimo to polecasz, to pewnie kiedyś spróbuję. :)
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej... bardzo dziękuję, że uważasz mnie za jakiś tam autorytet, który może trafnie polecać komuś książki... i moim zdaniem, warto przeczytać... :)

      Usuń

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)