sobota, 13 września 2014

"Szukając Alaski" - John Green

Witajcie! Dopiero drugi tydzień szkoły, a ja już mam dość. Chcę wakacje! Tu i teraz! Miałabym wtedy dużo więcej czasu na moją ulubioną czynność - czytanie! A książką na dzisiaj jest "Szukając Alaski".


Tytuł orginalny: "Looking for Alaska"
Autor: John Green
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria: "Myślnik"
Moja ocena: 5/6


Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaską Young. Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając go do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to, czego szuka? Wielkie Być Może - najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości. 


Porównywany z przełomowym "Buszującym w zbożu" J.D.Salingera, literacki debiut Johna Greena to powieść o myślących i wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie.




          
             Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłam sam tytuł książki, to myślałam, że to będzie książka o chłopaku, który wyjechał na Alaskę, ale gdy zapoznałam się z opisem, to wyśmiałam sama siebie. Pan Green zaskoczył mnie zakończeniem, jak i wydarzeniem kulminacyjnym. Książka podobała mi się, ale jednak bardziej zafascynowała mnie inna książka Greena "Gwiazd Naszych Wina". Postacie drugoplanowe czasami bardzo mnie irytowały, w niektórych momentach moim zdaniem byli zbędni. Tytułowa Alaska też troszeczkę mnie denerwowała, zwłaszcza jak dawała do zrozumienia, że Miles jej się podoba, a później jakby nigdy nic udawała, że  ona nic takiego nie robiła i, że ma chłopaka, którego wiecznie przy niej nie było, ale go miała. Ta książka jest o nastolatkach, dla nastolatków. Ta książka pokazuje co to rozpacz, miłość, prawdziwa przyjaźń na dobre i na złe, ukazuje również jak w jednej chwili kogoś nam bliskiego może od tak zabraknąć. Ta książka to wspaniała propozycja, na przykład na prezent, sama dałam tą książkę koleżance na urodziny. Zabawna, dowcipna, a czasami smutna - taka właśnie jest ta książka. Polecam, nie tylko fanom Johna Greena.


"Gdyby ludzie byli deszczem, to ja byłbym mżawką, a ona huraganową ulewą." ~ J.Green 
Buziaczki 
/~Pauline :***

2 komentarze:

  1. jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej lektury, ale czytałam inne pozycje Pana Greena :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w planach przeczytać jeszcze Papierowe Miasta i 19 razy Katherine...

      Usuń

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)