niedziela, 3 maja 2015

"Nic już nie będzie takie same." - "Więzień Labiryntu"

Elo :) Co u Was? Jak spędzacie majówkę? Mam nadzieję, że lepiej niż ja. Ja 'kwitnę' przed laptopem. Ale może dzisiaj uda mi się gdzieś wyrwać z rodzicami. Dzisiaj mam dla Was książkę amerykańskiego autora - "Więzień Labiryntu". Zapraszam! 


Tytuł oryginalny: "The Maze Runner"
Autor: James Dashner
Ilość stron: 421
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Seria: "Więzień Labiryntu" - tom I
Moja ocena: 5,5/6


Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice.
Kiedy następnego dnia po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy Streferzy zdają sobie sprawę, że od tej pory nic nie będzie już takie jak było. Thomas podświadomie czuje, że to właśnie on i dziewczyna są kluczem do rozwiązania zagadki Labiryntu i znalezienia wyjścia. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej.




  
         Książkę dostałam od taty na Mikołajki, a przeczytałam ją dopiero jakoś w tym tygodniu. Ostatnio stwierdziłam, że muszę się w końcu przełamać i sięgnąć po nią. I tak oto wasza Pauline zakochała się w tej książce, jednak była na tyle głupia, że nie kupiła sobie kolejnej części. Co do książki, to wielkie brawa dla autora. Wiem, jak trudno stworzyć coś oryginalnego i przebić się na rynku. Odbieram tą książkę, jakby kręciła się wokół kilku słów: lęk, ucieczka, histeria, przetrwanie, no i najważniejsze wyjście. Nikt nie pamięta, kim jest, jak się w tym okropnym labiryncie znalazł. Szczerze mówiąc, jakbym się tam znalazła na ich miejscu to chyba bym zwariowała. Jeszcze ta ciągła myśl 'stąd nie ma wyjścia'. Szukają go od ponad dwóch lat, dla utrudnienia ściany labiryntu przemieszczają się co noc, a jakby tego było mało to dodatkowo po labiryncie hasają sobie z uśmiechem i tymi swoimi kolcami Bóldożercy. Thomas jest przerażony (zresztą nie dziwię się mu)i inny niż pozostali, trochę mnie denerwowało, że tak długo użalał się nad sobą, ale nadrabiał wszystkie minusy swoją odwagą. !spojler! nie każdy byłby w stanie wejść do zamykającego się labiryntu, by pomóc innym, a później musieli przeżyć całą noc wśród Bóldożerców. Później jeszcze jak dał się celowo im użądlić, aby przejść Przemianę ponieważ chciał za wszelką cenę odzyskać utracone wspomnienia. !koniec! Bardzo przypadł mi do gustu Minho, opiekun Zwiadowców, który bronił Thomasa podczas Zgromadzeń lub uczył go życia Zwiadowcy. No i jest Teresa "Ona jest ostatnia. Kolejnych nie będzie", która zapoczątkowała Koniec. Było mi jej szkoda, kiedy wszyscy (oprócz Thomasa) uwzięli się na nią i winili ją za wszystko złe, co zaczynało się dziać, m.in. Wrota przestały zamykać się na noc. Najbardziej polubiłam Chuck'a, który mógłby być w moim wieku, może troszeczkę ode mnie młodszy, często podczas czytania się z nim utożsamiałam (tak wiem to dziwne). Podczas czytania "Więźnia" niejednokrotnie po plecach przebiegł mi DRESZCZ. Bohaterowie posługiwali się zabawnym, młodzieżowym słownictwem, np. njubi, klump, purwa, ogay, który czasami doprowadzał mnie do śmiechu. Najbardziej podoba mi się: "Zawrzyj twarzostan". Słaby początek, mocny koniec, który wbił mnie w fotel. Wszystko zaczyna wskazywać na to, że w drugiej części dopiero zacznie się dziać. 
Teraz wasza kolej na wkroczenie do labiryntu. 
Odważysz się wejść? 


"Znowu odzywa się w tobie pragnienie śmierci? Chcesz się powłóczyć z Bóldożercami, a może wyskoczyć razem na piwo?"

"- To Stwórcy - odpowiedział Minho, następnie splunął na podłogę. - Zrobię wam z pysków origami!"

"Chciałabym ci w ten sposób powiedzieć, że gdybyś umarł, to bym cię zabiła."


Buziaczki 
/~Pauline :***

1 komentarz:

  1. Muszę w końcu przeczytać tą książkę! Chyba każdy już to zrobił,a ja jak zwykle jestem na szarym końcu.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)