piątek, 20 lutego 2015

"Naszym kolorem jest czerń." - "Nigdy nie gasną"

Siemcia! Co u Was? Kto ma ferie tak jak ja? Mam nadzieję, że spędzacie je lepiej niż chora ja. Ale przynajmniej bez żadnych przeszkód mogę siedzieć i czytać. Dziś mam dla Was recenzję "Nigdy nie gasną"!


Tytuł oryginalny: "Never Fade"
Autor: Alexandra Bracken
Ilość stron: 477
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: trylogia "Mroczne Umysły" - tom II 
Moja ocena: 6/6



Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.
Przede mną najbardziej ryzykowana misja w moim życiu - wojna, w której stawką jest ocalenie tych osób, które kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.
Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.



             Cóż, ta książka jest, przynajmniej tak mi się wydaje, troszeczkę pogmatwana. Na początku w ogóle nie mogłam się połapać. Dopiero tak w 1/4 książki zaczęłam ogarniać, co się dzieje, kto jest po czyjej stronie i kto kogo nie lubi. Ruby bardzo się zmieniła, pracuje dla Ligi Dzieci, jest Liderką, ale jej serce cierpi. Bez Liam'a i Pulpeta przy boku czuje się samotna, zagubiona. No i do tego wszystkiego dochodzi brat jej ukochanego, Cole, z którym nawiązuje sojusz, choć może bardziej coś jak układ. No i jest jeszcze Vida, która próbuje przeszkadzać w normalnym życiu Ruby. Jednak do czasu... kiedy to główna bohaterka dowiaduje się prawdy o przeszłości Vidy i o tym, jak dorastała w Lidze. Jude, to taki, moim zdaniem, wrzód na tyłku, który chce być wszędzie i wszystko zrobić, a tak na prawdę mało co umie. Później jednak zaczęłam się do niego przekonywać, po pierwszej i drugiej udanej akcji. Cate w tej części robi z siebie jeszcze większą niańkę niż wcześniej była. Wszystko musi kontrolować i muszę przyznać, że jak ją lubiłam, tak jakoś straciła w moich oczach. No i w końcu mogę się rozpisać o Rob'ie, którego nienawidzę. Typowy zły gościu, bezwzględny i chory psychicznie, w każdym razie ja tak uważam. To co zrobił tej dwójce dzieciaków w zaułku - okropne! Pierwsze ich wyciągnął z obozu rehabilitacyjnego, dając im nadzieję na lepsze życie, a później zabijając ich odebrał im to światełko w tunelu. Bardzo dobrze zrobiła Ruby, że przez mikrofon publicznie powiedziała, co ten gościu zrobił. za najpiękniejsze dwa momenty w książce uważam 1) spotkanie Ruby i Pulpeta, kiedy ta myślała, że jej przyjaciel jest martwy, i 2) (uwaga, spojler! czytasz na własną odpowiedzialność!) kiedy Liam przypomniał sobie wszystko, włącznie z tym, że miał wymazaną pamięć. Podsumowując, tak jakoś w miarę logicznie i krótko: książka jest fantastyczna, zaskakująca, momentami wciskająca w fotel. Super kontynuacja pierwszego tomu. Smutna, romantyczna, śmieszna - tak wszystko po trochu. Już nie mogę się doczekać aż wyjdzie trzeci tom "Po zmierzchu", zapamiętajcie datę 08.04.2015! "Nigdy nie gasną" nie pozwala o sobie zapomnieć. Polecam!


                             

 A tu macie jeszcze piosenkę, która moim zdaniem idealnie pasuje do "Mrocznych Umysłów" ...



"- Która jest godzina? - zapytałam.
Vida wzruszyła ramionami. 
- Wpół do cholera wie której. Śpij dalej." ~ A.Bracken 


Buziaczki 
/~Pauline :***


  Ps. Happy Chinese New Year!!! :)

1 komentarz:

  1. Czytałam pierwszą część i zakochałam się :) Z niecierpliwością czekam na drugi tom :D

    Zapraszam the-magical-world-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)