niedziela, 18 października 2015

"Nie ma życia, które warto by stracić." - "Alicja. Królowa Zombi"

Cześć! Dawno mnie tutaj nie było. Całe dwa tygodnie. Mam urwanie głowy, ale jeszcze tylko ten tydzień i koniec. Napisać konkursy i finish!!! Nie ma nic, jestem wolna. Jeszcze egzaminy mnie czekają, ale do tego to 183 dni. Dzisiaj przygotowałam recenzję "Alicji. Królowej Zombi". Zapraszam!


Tytuł oryginalny: "The Queen of Zombie Hearts"
Autor: Gena Showalter 
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Mira
Seria: "Kroniki Białego Królika" - tom III
Moja ocena: 5,5/6


Wszyscy jesteśmy szaleni.
Mam plan. Tym razem unicestwimy zombi raz na zawsze. Zegną przede mną kark, uznają moją władzę. To ja będę królową ich martwych serc.
Przeżyłam koszmar, ale przetrwałam. Naiwnie założyłam, że teraz poznam, czym są szczęście i miłość. Straciłam czujność, a wtedy okazało się, że niektórzy ludzie są gorsi niż zombi. Czas rozpocząć ostateczną rozgrywkę. To będzie bitwa o wszystko, co kocham. Jeśli będę musiała poświęcić życie – nie zawaham się ani sekundy.





          Cóż, "Alicja. Królowa Zombi" to taka książka, o której nie da się mówić, bez zdradzania fabuły. Dużo się dzieje, kilka nowych bohaterów i spore emocje. Wielkim plusem - w sumie - całej serii jest główna bohaterka, Alicja, która rozkochała mnie w sobie swoją niesamowitą odwagą i hartem ducha. Kat, przyjaciółka Ali uwiodła mnie tym, że za wszelką cenę chciała pomagać, nieraz narażając swoje, i tak kruche już, życie. Cole, Gavin, Bronx i inni dali jak zwykle pokaz siły, a także łączącej ich 'rodzinnej' więzi. Lubię ostatnie części, a jednocześnie ich nie cierpię. Żegnamy niektóre postaci, inne zaś witamy. Mimo iż jestem ciekawa, co autor/autorka wymyśli na zakończenie, staram się czytać powoli, bo nie chcę już kończyć przygody z tym światem. Nieraz się zaśmiałam, czasem samotna łza popłynęła po policzku, jednak nie gryzłam paznokci w napięciu. Ten tom to więcej wątków, więcej śmierci, więcej trupów, więcej tajemnic, więcej akcji, więcej Cola i Ali, więcej mocy, więcej po prostu wszystkiego. Najbardziej spodobał mi się dodatek od pani Showalter, a mianowicie rozdział z "Alicji i Lustro Zombi" z perspektywy Cole'a! Ile ja bym dała, jakby cała książka była tak napisana. Zakończenie mnie zniszczyło! Co to ma być?! To nie może być prawda, to błąd w druku. Niestety, to nie jest żaden błąd w druku. Ale nie smucie się, albowiem będzie czwarta część "Kronik Białego Królika"! Nie wiem, co jeszcze napisać. Głowa mnie boli, zalety bycia przeziębionym. Podsumowując: książka świetnie napisana, z momentami humorystycznymi, ale i z chwilami rozpaczy. Pozostaje teraz tylko czekać na czwartą część "A Mad Zombie Party". Polecam!


"Róże to czerwień krwi, 
Fiołki to błękit na niebie.
Dobrze zarygluj drzwi.
Idziemy po ciebie."

"- Ale z ciebie świnia.
– Świnie są urocze.
– I brudne.
– Doskonałe połączenie."


"Fakt: Życie to gigantyczna klasa szkolna, a każdy dzień to okazja, by nauczyć się czegoś nowego."


Buziaczki
/~Pauline :***

1 komentarz:

  1. Nie czytałam tej książki, ale bardzo mnie nią zaciekawiłaś! Ciekawa recenzja ♥

    http://neverstopdreaminggg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jak tu już jesteś, to skomentuj. Tobie zajmie to kilka minut, a mnie to będzie motywować :)